Wpadki i porażki zdążają się każdemu. Zdarza mi się wywalić roślinę, obciąć do zera i czekać na cud, albo ratować co się da. Czasem wystarczy odpuścić sobie tydzień takiej czujności i nawet się nie kapniesz, ze coś złego się dzieje. Tak właśnie było u mnie z moim Filodendronem Podwójnie Pierzastym.
Był on długo w sferze chciejstw. Nie mogłam go nigdzie dorwać, nawet nie widziałam go nigdy na żywo, jedynie na instagramie. Zdjęcia jednak mocno zaburzają realną wielkość!!! Warto weryfikować to co się chce z miejscem w którym mieszkamy. Naprawdę! Pojawiło się ogłoszenie na rzeszowskiej stronie, za godzinę byłam już po niego, te dwa liście były ogromne zajęły mi pół bagażnika. Jak go niosłam do samochodu wyglądałam jak Statua Wolności.
Wczoraj rano zauważyłam, ze jeden młody listek całkowicie zrobił się żółty i brzydki. Okazało się, że jest przelany i na dodatek ma kilka wciornastków. Pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam czy podłoże nie jest zbyt mokre, bo przyglądając się kondycji liści dużo możemy powiedzieć o tym co się dzieje w korzeniach. Ziemia była przelana, higrometr doskonale to pokazał, tym bardziej, że to nie była tyle co podlana roślina tylko kilka dni wcześniej.
Te białe kreseczki to wciornastki. Zżółknięty liść, który obcięłam. Higrometr prawdę Ci powie. Przelałaś matka kwiatki…
Teoretycznie nie powinno się roślin przesadzać na jesień czy w zimie ale jeśli dochodzi do takiej sytuacji, należy to zrobić „na już”, czekanie aż ziemia przeschnie jest bardzo nie korzystne dla rośliny. Z racji tego, że chciałam ją wyciągnąć z ziemi wziąłem roślinę na generalnie mycie. Umyłam ją szarym mydłem z dodatkiem odrobiny mydła potasowego, to prawie to samo ale w mydlę potasowym ogrodniczym jest jeszcze wyciąg z czosnku.
Umyłam tylko z wierzchniej martwy, spodniej nie ruszam, żeby nie zatkać aparatu szparkowego.
Białe korzenie. Ziemia typu bigos Mydło potasowe Zbyt mały drenaż Zrobiłam więcej dziurek, żeby woda swobodniej przepływała. Trzy razy więcej otworów.
Dałam odrobinę ziemi i na to moja umytą roślinę. podsypałam wokoło zimą i w dniu dzisiejszym nie podlewałam. Zawsze tak robię, bo wiem ze sucha zimie „wypije” wodę z tej zima, która była wokoło korzeni, nie chciałam ich za bardzo ruszać, żeby nie pourywać młodych korzonków. Są to dość świeże korzenie ponieważ kupiłam tą roślinę do samodzielnego ukorzenienia.
Zmiany grzybowe obcięłam. Młody liść, którego nie myłam mydłem. Świeża zimia.
Jeśli moje uwagi były pomocne to proszę Cię udostępnij, to bardzo mobilizujące i zobowiązujące dla mnie. Dziękuje